DLACZEGO BÓG
POZWALA NA TYLE ZŁA?
#inspozdomu
SPRAWDŹ
Świat, w którym żyjemy jest pogrążony w bólu, cierpieniu, wojnach, strachu, chorobach i generalnych problemach.
Nasze krótkie, ludzkie życie pokazuje nam taki obraz i przez szereg doświadczeń utwierdza w przekonaniu, że jeśli jakaś siła sprawcza czuwa nad światem, to jest okrutnie niesprawiedliwa.
Dlaczego Bóg pozwala na całe to zło? Czy Bóg faktycznie tylko przygląda się światu? Czy może jednak ma czynny udział, a jeśli tak, to czemu nie widać tego działania?
Żeby to zrozumieć, musimy wrócić do stwierdzenia z którym wszyscy się zgodzą… nasze życie tutaj jest KRÓTKIE. Z perspektywy całego czasu, trwania ziemi – nasze życie jest jak mrugnięcie oka.
A zatem, czy aby na pewno mamy możliwość tak dobrze poznać działanie świata, jego tajemnice, jego naturę, aby ocenić co jest sprawiedliwe i czy Bóg faktycznie jest bezczynny, lub że wcale go nie ma?
Załóżmy jednak, że jesteś tym niesamowitym egzemplarzem, z bardzo wysokim IQ, zagłębiającym się w całą wiedzę tego świata, drążącym w głąb. Zauważ w jaki sposób postępowała historia człowieka.
Na samym początku wrogiem człowieka były drapieżniki, zwierzęta.
Teraz wrogiem człowieka już nie są zwierzęta, one się nas boją… Natomiast największym drapieżnikiem stał się człowiek… Również, a może przede wszystkim dla drugiego człowieka.
Od samego początku, kiedy mamy do czynienia z rozwojem człowieka, z tym jak odchodził od swojej pierwotnej natury w kierunku czegoś lepszego, twórczego i dorównującego samemu Bogu, widzimy efekt uboczny. To działo się od zawsze choć dopiero w dzisiejszym świecie widać tego tragiczne skutki. Za rozwojem od zawsze szło wyniszczenie naszej planety. Za rozwojem zawsze szły walki i wojny, które wyniszczają nas samych; wprowadzają lęk, strach, śmierć… ZŁO.
Po tej krótkiej refleksji można zauważyć, że Bóg nie jest tym, który doprowadził do zła.
Jednak Bóg jest wszechmocny i wszechwiedzący i pstryknięciem mógłby zatrzymać całe to zło… -SPOILER ALERT- Już to kiedyś zrobił. Jest to prawdopodobnie najczęściej przywoływana historia w argumentacji okrucieństwa Boga. Gdy Bóg zatopił ziemię i zabił prawie wszystkich ludzi zrobił to właśnie dlatego, że na ziemi nie było już dobra. Prawie wszyscy ludzie nienawidzili Boga i byli źli do szpiku kości. Szerzyły się wojny, gwałty, zabójstwa i wszelkie okrucieństwa.
Bóg zakończył to i jest o to obwiniany do tej pory, przez te same osoby które zarzucają mu bezczynność w dzisiejszej rzeczywistości.
Niezła ironia… co?
Zatem dlaczego Bóg, w ogóle na to pozwolił? Czemu nie stworzył człowieka tak, by ten nie był zły?
To najtrudniejsza rzecz do przyjęcia, choć najłatwiejsza w zrozumieniu.
Bóg jest jak Ojciec. Stworzył człowieka jak swoje dziecko. Obdarzył bezgraniczną miłością.
Postaw się na chwilę w roli rodzica. Kochającego rodzica, którego dziecko jest tym upragnionym, wyczekanym i wyśnionym. Czy byłbyś gotów wszczepić swojemu dziecku program według którego będzie słuchało tylko i wyłącznie twoich słów, nie będzie podejmowało własnych decyzji, nie będzie miało własnego zdania, będzie jak poddany ci robot.
Jeśli to cię nie przekonuje, postaw się w ciele takiego dziecka. Czy myślisz, że kogokolwiek można zmusić do prawdziwej miłości? Czy czułbyś miłość od rodzica, który zamknął cię w klatce? Zaprogramował tak aby jemu było wygodnie? Żebyś działał według jego myśli?
Miłość na tym nie polega. I z miłości do nas, Bóg ofiarował nam na początku wolną wolę. Jest to jedyny aspekt, który sprawia, że Bóg niejako sam ograniczył swoje działanie w naszym życiu, pozwalając nam dokonać wyboru, czy chcemy tego działania doświadczać czy nie.
W pierwszym momencie oczywiście każdy chciałby doświadczyć w swoim życiu cudu, uzdrowienia, pieniędzy z nieba i innych wspaniałości, ale niewielu jest w stanie swoim sercem uwierzyć w Tego, który może to dać. Boga, który zesłał swojego Syna na ziemię, by ten jako człowiek chodził po ziemi, by w końcu niewinnie zawisnąć na krzyżu.
Dlaczego? Dlatego, że był to jedyny sposób, żeby każdy człowiek mógł odtąd bezpośrednio przyjść do Boga. Jezus umarł, jednak najważniejsze było to co stało się potem. Zmartwychwstał i objawił tym bożą chwałę. Zrobił to właśnie po to, by w świecie, który jest pogrążony w bólu, cierpieniu, wojnach, strachu, chorobach i generalnych problemach… każdy miał możliwość przyjść do Ojca po pomoc.
Czy to oznacza, że chrześcijanie nie doświadczają chorób, problemów, śmierci i cierpienia? Oczywiście, że doświadczają, dlatego że żyją wciąż na ziemi, gdzie zło jest wciąż aktywne, a diabeł zewsząd próbuje pokrzyżować boże plany.
Jednak przechodzą przez te problemy lepiej, łagodniej, bo z bożym wsparciem. Nawet w obliczu śmierci, jest ona już niczym, bo mamy pewność tego, że jest ona początkiem życia wiecznego u boku Ojca w niebie.
Jeśli chcesz zacząć, chcesz doświadczyć tej pewności, tego spokoju i jesteś gotów otworzyć swoje serce na poznanie takiego Boga, zapraszamy cię do nas. Więcej dowiesz się w zakładkach powyżej.
Jeśli mieszkasz za daleko żeby nas odwiedzić, napisz do nas przez media społecznościowe, a my pomożemy znaleźć Ci lokalną społeczność najbliżej Ciebie.
Błogosławimy Cię!